Oczami Vanessy
Rano mi sie nie chciało wstać, a jeszcze musiałam iść po te nieszczęsne zakupy. No więc szybko sie ubrałam i poszłam. Wzięłam taksówkę i pojechałam do centrum Londynu rano nigdy nie ma tak dużo ludzi
Chodząc tak po centrum handlowym nagle usłyszałam swoje imię i się obruciłam :
-Vanesa zaczekaj !
No super co tu robi Conor, ale obok niego stoi Harry, Harry Styles no cóż tego sie nie spodziewałam.
-Hey co ty tu robisz- spytał Conor
-No jestem na zakupach-odpowiedziałam
-Aham spoko, a jak już sie nadażyła taka okazja to przedstawiam ci mojego dobrego przyjaciela Harrego- wskazał na Harrego, a on mi podał dłoń zwalił mnie z nóg po prostu.
-Jestem Vanessa
-Harry wiesz może mnie znasz z neta, ale z osoby to chyba nie
Zaśmiałam sie miał świetne poczucie humoru
-No właśnie wyjąłeś mi to z ust.
-Pomóc ci z tymi zakupami, bo to chyba ciężkie? - spytał Conor
-No skoro nalegasz- dałam im zakupy, bo Harry też zaoferował pomoc i tak chodziliśmy po centrum aż do wieczora przyznaję, że z Harrym gada sie jak z normalnym człowiekiem, a Conor był jakiś nieobecny.W końcu poszliśmy nie do taksówki, którą chciałam jechać do domu tylko do samochodu Conora przyznam, że na taki samochód to nawet prezydenta nie byłoby stać.
-No to kto siedzi obok mnie ?- spytał Conor siedzący za kierownicą. Bez zastanowienia rzuciłam się w kierunku samochodu i usiadłam obok niego.
-No cóż to jedziemy-oznajmił Harry i usiadł na tylnym siedzeniu. Jechaliśmy gdzieś tam 20. min, aż w końcu moim oczom ukazał się mój ładny domek znaczy mój i Cleo . Conor stanął przed garażem, obrócił samochód i wysiadł.
-To jest wasz dom ?- spytał Harry z niedowierzaniem.
-No piękny stary nie sam bym tu zamieszkał.-rzucił Conor na co ja tylko sie zaśmiałam i skierowaliśmy się w stronę drzwi domu, które o dziwo były otwarte.
-Cleo wróciłam !- darłam się po całym mieszkaniu, ale nic w końcu poszłam do ogródka, ale tylko z Conorem i zobaczyliśmy Cleo siedzącą z laptopem.
-Cleo tutaj jesteś posłuchaj mamy gości.
Oczami Cleo
Siedziałam w ogródku przy laptopie gdy nagle moja siostra wparowała i powiedziała, że mamy gości. Patrzyłam na nią z niedowierzaniem, bo od 2 lat nikt nas nie odwiedzał. Do ogródka nagle wszedł Conor i pomyślałam, że to jakiś żart.Gapiłam się na niego z dobre 10 min.
-Cześć Cleo
-Cześć -odparłam.Moja siostra widząc, że jest niezręczna sytuacja zostawiła nas samych no pięknie.
-Posłuchaj chciałbym cię przeprosić za wczoraj wiem głupio wyszło.-usiadł naprzeciw mnie.
-Wiesz Conor dzięki, ale nie chce do tego wracać nie ma po co .
-Dobrze więc nie będe cie dręczył ide do domu pa.
-Do jutra.
Oczami Conora
I dobrze, że nie chce wracać w sumie wolałbym to niż szczerą rozmowę. Poszedłem więc szukać Harrego no, ale w tak wilkiem domu jak mam go znaleść. Snułem się po tym domu, jakieś 10 min. aż w końcu doszłem do wielkich czarnych drzwi na piętrze otwarłem je cicho.
-Harry jesteś tu ?- spytałem, ale brzmiało to jakbym mówił do siebie.
-Tu jestem.- spojrzałem na kanapę pod oknem siedział tam cały uśmiechnięty Harry z Vanessą
-Wstawaj Hazza jedziemy do domu-powiedziałem patrząc na telefon było już po 21.
-No dobra pa Vanessa do jutra.
-Cześć-Harry pocałował ją w policzek no cóż tego się spodziewałem no,ale ja też bym musiał zacząć coś robić żeby Cleo chodziła ze mną w końcu mam 21 lat.
Zeszliśmy na dół Cleo siedziała przy kominku i gapiła się na ogień.
-My już idziemy- powiedziałem. Dziewczyna prędko spojrzała na mnie, a Harry już wyszedł.Wstała i zmierzała w moim kierunku.
-Conor wiesz przez to co wczoraj zaszło miałam ci to za złe, ale nie che żeby nasza znajomość się na tym skończyła.-powiedziała mi prosto w oczy myślałem, że umrę tam nogi miałem jak z waty.
-Jasne jeszcze raz przepraszam.
-Spokojnie- podeszła do mnie i przytuliła. Teraz mi tylko tego brakowało-przytulenia.Staliśmy tak przytuleni do siebie z 2 min.Po czym pożegnaliśmy się i opuściłem jej próg domu i poszedłem do samochodu.
Oczami Harrego
-Conor czy między tobą, a Cleo jest coś na rzeczy?
-EH....Wczoraj ją pocałowałem.-westchnął. To mnie troche zaszokowało nie che żeby sie coś wplątał. Jest niby starszy, ale o miłości to nie wie za dużo.
-Jedźmy już do domu- powiedziałem -Wysadzisz mnie przed hotelem?-zrobiłem minę błagającego pieska. Conor zmiażdżył mnie wzrokiem.
-No dobrze skoro musze.
-Dzięki Conny-odpowiedziałem przecież musiałem jakoś tam dojechać cały zespół tam był.
Przed hotelem pożegnałem się z Conorem i udałem się do pokoju hotelowego. W głowie ciągle myślałem nad tym co wydarzyło się między mną,a Vanessą.
-Harry, a gdzie to sie było?- spytał mnie Liam u drzwi pokoju.
-Byłem z Conorem.........w sklepie-bo przecież faktycznie z nim byłem w tym centrum, ale nic o Vanessie nie wspomniałem. Wziąłem tylko prysznic i poszedłem spać.Jutro przecież koncert.